Kontynuując temat kosmetologii. Dzisiaj opowiem o stymulatorach syntezy kolagenu. Nie jestem kosmetologiem, sama nie wykonywałam takich zabiegów, ALE z punktu widzenia fizjologii zdecydowanie „widzę” pewną szkodę wynikającą z tych zabiegów, która jest gorsza niż wypełniacze w poprzednim poście. Nie ma tu żadnych domysłów i hipotez, poniżej będą zdjęcia.
Najpopularniejszym przedstawicielem takich leków jest Radiesse. Jest to hydroksyapatyt wapnia w specjalnym żelu. Nie interesuje nas żel, ale hydroksyapatyt wapnia jest głównym składnikiem naszych kości i zębów (szkliwa).
Więc, jakiś mądry facet (w dobrym tego słowa znaczeniu) kiedyś przeprowadził eksperymenty i zorientował się, że jeśli dostarczy ten minerał do skóry, to fibroblasty trochę się wkurzą i zaczną go izolować z kolagenem, którego syntezę wzmacniają. Dzieje się tak z tego samego powodu, co w przypadku wypełniaczy (przeczytaj poprzedni post) - aktywowane są mechanoreceptory, które reagują na sztywność tkanek. Więc jeśli zwykłe wypełniacze ze stabilizowanym kwasem hialuronowym są tylko trochę gorsze od sztywności tkanek (w zależności od tego, jaki wypełniacz i gdzie), to Radiesse (cząsteczki hydroksyapatytu wapnia) tak „straszą” komórki, że decydują się szczelnie pokryć miejsce wstrzyknięcia kolagenem.
Dzieje się tak z powodu aktywacji TGF-β (Transforming Growth Factor Beta). O tym czynniku już pisałem. Ale fizjologia tego procesu jest bardziej prawdopodobna, że komórki wokół wstrzyknięcia decydują, że doszło do złamania kości, ponieważ w zdrowym i całym ciele hydroksyapatyt wapnia nie występuje w skórze, a tylko w kościach. A w przypadku złamania substancja ta jest najprawdopodobniej sygnałem dla fibroblastów, że uszkodzenie wymaga naprawy.
Co więc stanie się z człowiekiem, który z roku na rok będzie się tak dźgał? Nic dobrego, miejsca wkłuć staną się twarde, tkanki będą bardziej sztywne. Oczywiście, nie będzie „cementu”, ale będzie lite włóknienie. Więcej wkłuć – więcej włóknienia. I to jest przyspieszona starość. Przynajmniej maksymalnie, różne miejscowe procesy zapalne w starości.
Wiem, że kosmetolodzy mnie czytają. I mogą się z tym kłócić, ale to są fakty. Czy je lubisz, czy nie (zazwyczaj nie).
Rozmawiałem z chirurgami, którzy potwierdzili te procesy. Ponadto, oto zdjęcie jednego Ukraińca. chirurga, który wykonuje liftingi twarzy. Jak rozumiem ten lek, to dla niego duży problem, ponieważ działa na powięzi twarzy podczas liftingu. A raddies głupio „cementuje” tkanki, które naciąga. Obszar włóknisty jest wyraźnie widoczny.
Kontynuując temat kosmetologii. Dzisiaj opowiem o stymulatorach syntezy kolagenu. Nie jestem kosmetologiem, sama nie wykonywałam takich zabiegów, ALE z punktu widzenia fizjologii zdecydowanie „widzę” pewną szkodę wynikającą z tych zabiegów, która jest gorsza niż wypełniacze w poprzednim poście. Nie ma tu żadnych domysłów i hipotez, poniżej będą zdjęcia.
Najpopularniejszym przedstawicielem takich leków jest Radiesse. Jest to hydroksyapatyt wapnia w specjalnym żelu. Nie interesuje nas żel, ale hydroksyapatyt wapnia jest głównym składnikiem naszych kości i zębów (szkliwa).
Więc, jakiś mądry facet (w dobrym tego słowa znaczeniu) kiedyś przeprowadził eksperymenty i zorientował się, że jeśli dostarczy ten minerał do skóry, to fibroblasty trochę się wkurzą i zaczną go izolować z kolagenem, którego syntezę wzmacniają. Dzieje się tak z tego samego powodu, co w przypadku wypełniaczy (przeczytaj poprzedni post) - aktywowane są mechanoreceptory, które reagują na sztywność tkanek. Więc jeśli zwykłe wypełniacze ze stabilizowanym kwasem hialuronowym są tylko trochę gorsze od sztywności tkanek (w zależności od tego, jaki wypełniacz i gdzie), to Radiesse (cząsteczki hydroksyapatytu wapnia) tak „straszą” komórki, że decydują się szczelnie pokryć miejsce wstrzyknięcia kolagenem.
Dzieje się tak z powodu aktywacji TGF-β (Transforming Growth Factor Beta). O tym czynniku już pisałem. Ale fizjologia tego procesu jest bardziej prawdopodobna, że komórki wokół wstrzyknięcia decydują, że doszło do złamania kości, ponieważ w zdrowym i całym ciele hydroksyapatyt wapnia nie występuje w skórze, a tylko w kościach. A w przypadku złamania substancja ta jest najprawdopodobniej sygnałem dla fibroblastów, że uszkodzenie wymaga naprawy.
Co więc stanie się z człowiekiem, który z roku na rok będzie się tak dźgał? Nic dobrego, miejsca wkłuć staną się twarde, tkanki będą bardziej sztywne. Oczywiście, nie będzie „cementu”, ale będzie lite włóknienie. Więcej wkłuć – więcej włóknienia. I to jest przyspieszona starość. Przynajmniej maksymalnie, różne miejscowe procesy zapalne w starości.
Wiem, że kosmetolodzy mnie czytają. I mogą się z tym kłócić, ale to są fakty. Czy wam się podobają, czy nie (zazwyczaj nie). Rozmawiałem z chirurgami, którzy potwierdzili te procesy. Ponadto, oto zdjęcie jednego Ukraińca. chirurga, który wykonuje liftingi twarzy. Jak rozumiem ten lek, to dla niego duży problem, ponieważ działa na powięzi twarzy podczas liftingu. A Radies głupio „cementuje” tkanki, które naciąga. Obszar włóknisty jest wyraźnie widoczny.

(c) Zdjęcie z kanału https://t.me/chernovarzt