I tak, pierwszy wpis naukowy będzie o wirusach, a konkretnie o covidzie. Tak, tak, wiem, że ten temat został już wyczerpany od stóp do głów. Dlatego napiszę krótko, w tezach, to czego wielu lekarzy/naukowców/obywateli NIE zrozumiało:
Wirus COVID-19 jest najprawdopodobniej sztucznie zmodyfikowany. Istnieją na to przekonujące dowody. Zaznaczę od razu, że trudno jest coś takiego zrobić, ale możliwe, że wielu pseudonaukowców i lekarzy temu zaprzecza.
Przykładowa technologia polega na zakażaniu genetycznie zmodyfikowanych organizmów modelowych wirusem, który należy „zmienić”/„ulepszyć”. Chodzi o to, że takie organizmy, poprzez modyfikację, otrzymują ludzkie receptory, które stają się celem dla wirusów. Ponadto ich odporność jest sztucznie tłumiona, co daje dużą liczbę mutacji umożliwiających selekcję niezbędnego szczepu.
Przez selekcję rozumiemy tworzenie niezbędnych mutacji w łańcuchu RNA wirusa, aby wyposażyć go w niezbędne właściwości z punktu widzenia patofizjologii.
Używając tej metody możesz zmodyfikować dowolne wirusy(!). Być może nowe ogniska niezrozumiałego zapalenia wątroby i ospy z powodu tej opery...
Szczepienie nie zawsze jest panaceum. Jest to szczególnie widoczne w przypadku COVID. W istocie, każde szczepienie jest symulacją zakażenia mającą na celu wyćwiczenie odporności. Przez analogię do szkolenia pilotów na symulatorach. A teraz powiedzcie mi, kto z Was chciałby latać z pilotem, który uczył się tylko na symulatorach?:) Odporność to złożona i indywidualna sprawa, więc nie da się jej wyćwiczyć/ustabilizować u wszystkich osób za pomocą jednej szczepionki.
Linki do dowodów:
https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/34046923/
https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/33200842/
https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/32633815/
https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/35419073/