Australijscy, amerykańscy i brytyjscy naukowcy przeprowadzili prospektywną analizę poziomu światła u prawie 89 000 osób i doszli do wniosku, że większa ekspozycja na światło w nocy i mniejsza w ciągu dnia wiąże się ze zwiększonym ryzykiem zgonu z dowolnej przyczyny. Raport z badań został opublikowany w czasopiśmie „Proceedings of the National Academy of Sciences”.
Stale rosnące nocne oświetlenie zaburza rytmy dobowe, dostosowane do naturalnych zmian natężenia światła dziennego i nocnego, poprzez przesunięcie czasu (fazę) i osłabienie sygnału (amplitudę) ich centralnego regulatora – jąder nadskrzyżowaniowych podwzgórza. Wpływa to negatywnie na różne aspekty zdrowia fizycznego i psychicznego, zwiększając ryzyko wielu chorób – od uszkodzeń siatkówki i udaru mózgu po depresję z psychozą i chorobę Alzheimera. Eksperymenty na zwierzętach i badania populacyjne z wykorzystaniem danych satelitarnych wykazały, że przewlekłe zaburzenia rytmów dobowych spowodowane sztucznym oświetleniem mogą zwiększać ogólną śmiertelność, ale wpływ indywidualnej ekspozycji na światło u ludzi nie był dotychczas badany.
Aby wypełnić tę lukę, Daniel Windred (Daniel Windred) z uniwersytetów Flinders i Monash wraz z kolegami z Australii, Wielkiej Brytanii i USA wykorzystał dane 88 905 osób (średni wiek 62,4 lat; 57% — kobiety; 84,1% — z miejskim kodem pocztowym) z repozytorium UK Biobank. Każda z nich nosiła czujnik światła przez tydzień, a łączna ilość zebranych danych wyniosła prawie 13 milionów godzin. Dzienną i nocną ekspozycję na światło określono za pomocą analizy czynnikowej 24-godzinnych profili oświetlenia. Modelowanie komputerowe wykorzystano do określenia ich wpływu na fazę i amplitudę mechanizmu dobowego stymulacji mózgu.
Średni czas obserwacji uczestników wyniósł 7,99 roku, a całkowity czas obserwacji 9,55 roku. W tym czasie zmarło 3750 osób (w tym 798 z powodu zaburzeń kardiometabolicznych); śmiertelność z wszystkich przyczyn wyniosła 5,28 na 1000 osobolat. Ryzyko zgonu obliczono za pomocą modeli proporcjonalnego ryzyka Coxa z uwzględnieniem wieku, płci, pochodzenia etnicznego, godzin światła dziennego, czynników społeczno-demograficznych i stylu życia. Dzienną i nocną ekspozycję na światło podzielono na przedziały od 0 do 50, od 50 do 70, od 70 do 90 i od 90 do 100 percentyla.
Zwiększona ekspozycja na światło w nocy wiązała się ze zwiększonym ryzykiem zgonu z wszystkich przyczyn: współczynnik ryzyka (HR) wynosił 1,15–1,18 dla 70–90 percentyli i 1,21–1,34 dla 90–100 percentyli w porównaniu z 0–50 percentylami. Z kolei wysoki poziom oświetlenia dziennego korelował ze spadkiem ryzyka: HR 0,84–0,90 dla 50–70 percentyli; 0,74–0,84 dla 70–90 percentyli i 0,66–0,83 dla 90–100 percentyli w porównaniu z 0–50 percentylami. W przypadku śmiertelności kardiometabolicznej wpływ światła dziennego i nocnego, a także amplitudy dobowej na ryzyko był jeszcze bardziej wyraźny.
Autorzy podsumowują, że minimalizowanie oświetlenia nocą i maksymalizowanie go w ciągu dnia, a także utrzymywanie regularnych zmian światła i ciemności, które wzmacniają rytmy dobowe, może pomóc w poprawie zdrowia sercowo-metabolicznego i wydłużeniu życia.
Świetlówki i diody LED są wykorzystywane głównie do oświetlenia nocnego. Różnią się tym, że niebieska część widma stanowi znaczną część ich światła. O wpływie tego światła na zdrowie i potwierdzonych danych na ten temat można przeczytać w materiale „Tylko niebieski ssie oczy”.