W eksperymencie przeprowadzonym przez australijskich naukowców wzięło udział ponad 70 000 osób – mężczyzn i kobiet, których obserwowano przez ponad osiem lat. Przed rozpoczęciem obserwacji ochotnicy nosili przez tydzień urządzenie do pomiaru codziennej aktywności, co pozwoliło na stworzenie wskaźnika regularności snu. Po siedmiu dniach uczestników przydzielono do jednej z trzech grup: snu regularnego (wskaźnik powyżej 87), snu umiarkowanego (wskaźnik między 72 a 87) oraz snu nieregularnego (wskaźnik poniżej 72).
Przed wyciągnięciem wniosków naukowcy porównali wyniki z innymi ważnymi czynnikami, takimi jak palenie tytoniu, spożycie kawy i alkoholu, zdrowie psychiczne i fizyczne, dostępność pracy zmianowej i innymi kryteriami.
Okazało się, że nieregularny sen zwiększa ryzyko chorób układu krążenia o 26%, a sen umiarkowany o 8%, pisze New Atlas. U takich osób częściej występowały udary, zawały serca, niewydolność serca i inne choroby.
Należy zauważyć, że nawet przy spełnieniu warunku zdrowej długości snu, czyli 7-9 godzin na dobę, ryzyko nadal istnieje, jeśli człowiek kładzie się spać i wstaje o różnych porach.
„Samo wysypianie się nie wystarczy. Regularne okresy snu są bardzo ważne” – podkreślili autorzy.
Wyniki tego badania potwierdzają inne dane. Na przykład, naukowcy odkryli wcześniej, że nawet niewielkie zaburzenia rytmu dobowego zaburzają metabolizm. Tak, zmiany trwające zaledwie kilka godzin prowadziły do negatywnych konsekwencji przez kilka dni.